środa, 2 grudnia 2015

4:30 the end?

Ta część wcale nie jest taka oczywista, nie róbcie sobie złudzeń :D
TO JEST KLUCZ!
Szukajcie a znajdziecie ;p
ZAPRASZAM DO CZYTANIA I KOMENTOWANIA!
Dziękuje też za tak pozytywny odbiór tego opowiadania! Jesteście mega <3








Chciałbym powiedzieć Ci
Opisać cały ból
Przypomnieć wielkość chwil
Używać małych słów


Niech to pozostanie między nami.../ Kasia przetarła dłonią załzawione oczy. Było jej ciężko rozmawiać na TEN temat ale czuła, że Olek ją zrozumie i zachowa wszystko dla siebie.

Blondyn miał już coś powiedzieć ale właśnie wtedy do mieszkania wszedł dziwnie radosny Marcin. Kasia od razu domyśliła się skąd u niego taki humor. Zanim jeszcze Chodakowski zdążył coś powiedzieć, Mularczyk wybiegła do łazienki aby nie zauważył, że płakała.

Jesteś pijany chłopie.../ Olek pomógł swojemu bratu doczołgać się do łóżka/ Co Ty wyprawiasz?
Skrzywdziłem Izę, skrzywdzę Kaśkę... 
O czym Ty mówisz? 
Dobranoc/ Chodakowski opadł na poduszkę i od razu zasnął. Zrezygnowany Olek wrócił do salonu w którym obok lustra stała Kasia. Widząc w jakim jest stanie podszedł i mocno ją przytulił.
Zrobię wszystko co w mojej mocy.../ powiedział a po chwili dodał/ Nie pozwolę żebyś cierpiała przez tego człowieka/ dodał a po chwili pożegnał się z Mularczyk i wyszedł z mieszkania swojego brata.

08:09. Kasia weszła do pokoju dziecięcego. Szymek spokojnie spał w rączkach ściskając przytulankę. Mularczyk okryła go kocykiem i zajrzała do sypialni.

Marcin leżał na łóżku a wokół roznosił się zapach alkoholu. Kobieta uchyliła okno i zebrała brudne ciuchy bruneta które porozrzucane były po całym pomieszczeniu. Wyszła z sypialni zasuwając za sobą drzwi.

Miała za złe Chodakowskiemu, że wrócił do domu w takim stanie i w dodatku ją okłamał.
Kobieta zajrzała do lodówki. Znalazła w niej tylko światło i dosłownie odrobinę mleka. Zrezygnowana usiadła przy stole i ukryła twarz w dłoniach. Miała serdecznie dosyć tej całej sytuacji która panowała pomiędzy nią a Marcinem.

Kasiu.../ Chodakowski starając się utrzymać równowagę powolnym krokiem podszedł do stołu/ Możesz zrobić mi kawę? Dużo kawy?
Sam sobie zrób/ z wysilonym uśmiechem spojrzała na mężczyznę który usiadł naprzeciwko.
Daj spokój Kaśka...
Szymek w nocy źle się poczuł. Olek zapisał antybiotyk. Zaraz pójdę do apteki i przy okazji zrobię zakupy.
Nigdzie sama nie pójdziesz, idę z tobą.
Daj spokój, poradzę sobie ale zajmij się Szymkiem, proszę.
Nie ma sprawy/ zmęczony Marcin wypił kubek kawy a potem wrócił z powrotem do łóżka i zasnął. Kasia w między czasie wyszła na miasto kupić wszystkie potrzebne rzeczy.

Marcin przebudził się dopiero po godzinie. Rozejrzał się dookoła siebie. Czuł się znacznie lepiej albo tak mu się tylko wydawało. Wstał z miejsca i zaparzył kolejną już kawę. Kiedy miał wrócić do stołu usłyszał dzwonek do drzwi. Poszedł je otworzyć.
Nie przyszedłeś wczoraj, bo?/ Iza z założonymi na klatce piersiowej rękoma stała przed Marcinem. Zmierzyła go wzrokiem.
Właź.../ brunet zostawił otwarte drzwi a sam wrócił do kuchni. Lewicka po chwili usiadła naprzeciwko niego.
Coś się stało?
Dowiedziałem się kilku ciekawych faktów na twój temat.
Marcin... Co miałam zrobić?
Widziałaś w jakim jestem stanie a nie pisnęłaś nawet słowa a teraz chcesz zgrywać tą najlepszą? To koniec Iza.
Jak to?
Kasia wróciła, nie chcę i nie mogę jej ranić. Ona jest teraz najważniejsza i zrobię wszystko żeby była bezpieczna. Znajdę tych ludzi i jeżeli będzie taka potrzeba to ich... nawet zabić mogę. Ważne żeby Kaśka była szczęśliwa.
Ty ją nadal kochasz.../ Lewicka wstała z miejsca/ Po tym wszystkim jest dla Ciebie nadal numerem jeden.
Taki urok/ rzucił a po chwili dodał/ Lepiej będzie jeżeli sobie pójdziesz.
Jasne, miłego życia Marcin.
Iza!/ wybiegł za brunetką na klatkę schodową/ Jeżeli Kaśce coś się stanie to gorzko tego pożałujesz.
O czym ty mówisz?
Doskonale wiesz o czym.../ znacząco na nią spojrzał.
Nie rozumiem Ciebie Marcin! Jednego dnia jest wszystko w porządku a wystarczyło, żeby ona wróciła! Bez żadnego zastanowienia jej wszystko wybaczyłeś i...
Zamknij się, rozumiesz? Zamknij się/ Chodakowski podniósł wzrok i obdarzył Izę spojrzeniem pełnym nienawiści/ Nie chcę ciebie znać. Nie oceniaj ani mnie a tym bardziej Kaśki... Nic o nas nie wiesz! Nie jesteś w stanie wyobrazić sobie jak ja ją kochałem, ile dla mnie znaczyła i...
...i znaczy nadal?/ Iza weszła Marcinowi w słowo.
Mężczyzna jedynie kpiąco się uśmiechnął i wrócił do mieszkania zatrzaskując za sobą drzwi. Nie miał ochoty na dalsze kłótnie z Lewicką. Usiadł na kanapie i schował twarz w dłoniach.
Teraz znaczy jeszcze więcej.../ szepnął sam do siebie i kładąc głowę na oparciu wbił wzrok w biały sufit.

Kasia?/ Chodakowski podniósł się z kanapy na dźwięk otwieranych drzwi/ Martwiłem się...
Jak widzisz jestem cała i zdrowa.
Przepraszam za wczoraj.../ Marcin złapał brunetkę za łokieć i przyciągnął delikatnie w swoją stronę.
Nie ma sprawy/ Kasia wymusiła uśmiech i wyrywając się z uścisku mężczyzny poszła do kuchni rozpakować zakupy/ Szymuś jeszcze śpi?
Tak.
To dobrze, Olek mówił, że musi wypocząć. Zaraz podam mu leki. Możesz mi pomóc?/ Mularczyk kiwnęła głową na siatki.
Jasne.
Otworzę!/ krzyknął Marcin kiedy usłyszał dzwonek do drzwi/ Janka.../ spojrzał na swoją sąsiadkę, która z butelką wina stałą u progu/ Cześć/ dodał po chwili całując brunetkę w policzek.
Hej, mogę?
Wchodź.../ Chodakowski szerzej otworzył drzwi.
Pomyślałam, że jesteś sam i masz ochotę na czyjeś towarzystwo.
Nie do końca trafne.../ Marcin nerwowo podrapał się po karku/ To znaczy.../ dodał kiedy zauważył speszoną minę dziewczyny/ nie jestem sam teraz.
Iza?/ Janka smutnym, wręcz zrozpaczonym głosem wymówiła imię Lewickiej.
Nie.../ Chodakowski miał już wymyślać jakąś bajkę na poczekanie ale wnet z sypialni wyszła Kasia.
Mularczyk z przerażeniem spojrzała na Jankę, która na widok Kasi zamarła. Z rąk wypadła jej butelka wina a do oczu napłynęły łzy.
Przepraszam, ja już pójdę/ Buffort szybko wybiegła z mieszkania Chodakowskiego. Marcin wyszedł za nią.
Co to ma znaczyć?/ dziewczyna cała roztrzęsiona spojrzała w oczy mężczyzny. Ten tylko bezradnie wzruszył ramionami.
Kasia nigdy nie umarła. To długa historia...
Przepraszam Ciebie Marcin ale.../ wskazała na drzwi prowadzące do jej mieszkania za którymi po chwili zniknęła.
Zrezygnowany Chodakowski wrócił do mieszkania. W salonie na schodkach siedziała Kasia i wpatrzona w jeden punkt głośno oddychała. Mężczyzna podszedł do Mularczyk a ta nie czekając dłużej mocno się w niego wtuliła.

Dobrze pamiętam plan
Choć tak odległy jest
Czy to że sił mi brak
Zwiastuje koniec nas?


Marcin?/ Kasia weszła do salonu w którym panował mrok. Podejrzewała, że Chodakowski już dawno zasnął jednak wolała się upewnić.
Nie śpisz?/ Marcin podniósł się do pozycji siedzącej i spojrzał na brunetkę która w szlafroku stała u progu sypialni/ Chodź, usiądź/ zrobił Kasi miejsce na kanapie.
Dziękuje/ Mularczyk usiadła po 'turecku' i nadal spoglądając na Marcina biła się z własnymi myślami.
Wszystko w porządku?
Tak! To znaczy... nie.
Co się dzieje?
Muszę Ciebie o coś zapytać ale nie chcę żebyś był zły.. Sama nie wiem czy powinnam ale..
Dawaj śmiało, mnie nie da się złamać/ z cwaniackim uśmiechem odparł brunet i z niecierpliwością wyczekiwał pytania które chciała zadać mu Kasia.
Opowiedz mi co wtedy poczułeś...
Wtedy? Kiedy?
Jak ten lekarz Ci powiedział, że się nie udało, że nie żyje/ Mularczyk spojrzała na bruneta którego twarz w jednej chwili nabrała grobowego wyrazu.
Zastanawiałem się jaki to wszystko ma sens skoro mam żyć bez osoby którą kocham. Na samym początku byłem jak w jakimś amoku, płakałem jak dzieciak, nie mogłem znaleźć sobie miejsca a te mieszkanie... Wydawało mi się takie puste bez ciebie, bez twojego głosu i śmiechu... Wiesz Kaśka, to było jak grom z jasnego niebo. Jesteś i nagle cię nie ma... Nie pogodziłem się z tym do tej pory i pewnie nie pogodzę nigdy. Wszystko na czym opierałem sens swojego życia nagle prysło, skończyło się.../ po policzkach mężczyzny spłynęło kilka pojedynczych łez. Wszystko wróciło.
Marcin.../ Kasia przybliżyła się do bruneta i otarła jego mokre policzki/ Nie płacz/ przytuliła Chodakowskiego najmocniej jak potrafiła/ Matko... Marcin.../ czuła, że jej serce łamie się na kawałki. Widok Chodakowskiego w takim stanie niezmiernie ją rozczulił i wzruszył a jednocześnie zabolał.
Ty tego nie zrozumiesz, nikt tego nie zrozumie.../ szepnął wtulając się w brunetkę/ Każdego dnia modliłem się, żeby ciebie jeszcze raz przytulić, zobaczyć a teraz... Jak ja Ciebie Kaśka kocham to ty nawet sobie nie wyobrażasz/ te słowa zamurowały Mularczyk. Były dla niej jak najpiękniejsza ze wszystkich poezja, bajka.
Też ciebie kocham, Marcin/ wyszeptała i wtuliła się w jego szyje. Łzy same zaczęły spływać po jej policzkach. Nie panowała już nad tym co czuje. Potrzebowała tylko ciepła i obecności Marcina.
Ale nie możemy być razem.../ Chodakowski z wielkim smutkiem wypowiedział te słowa po czym odsunął się od dziewczyny i spojrzał w jej załzawione oczy/ Nie potrafię Ci ponownie zaufać. Przepraszam.../ Marcin pogładził Kasię po policzku i wyszedł na balkon zostawiając zapłakaną dziewczynę samą.

Nie martw się proszę
Wszystko skończy się 

Kiedy wrócił nie było jej już w salonie, za to z sypialni dobiegały dziwne odgłosy. Zajrzał do środka.
Co ty robisz?
Pakuje się.
Kaśka! Przestań...
Nie chcę tutaj zostać ani chwili dłużej. Pozwoliłeś mi uwierzyć, że możemy być razem.
Jestem skończonym kretynem ale...
Jesteś!/ Kasia zamknęła walizkę po czym sięgnęła po telefon i zamówiła taksówkę.

Oddałem wszystko
Żeby wszystko mieć


Sam nie wiem czego chcę...
Opiekuj się Szymkiem.
Przecież ty nie odchodzisz na zawsze, prawda?/ Marcin spojrzał na dziewczynę która na jego pytanie przez chwilę się zadumała aby następnie chwycić torbę i wymijając go w drzwiach bez słowa zniknąć z jego życia/ Kaśka!
Wybiegł za nią. Zbiegł na parter, wybiegł na dwór i jedyne co zdążył jeszcze zobaczyć to taksówka która wyjeżdżała z ich osiedla. Załamany wrócił do mieszkania i rozglądając się po salonie, popłakał.
Kochał ją. Naprawdę ją kochał.




Nie zabijcie mnie, błagam!! :D
KOMENTUJCIE! <3

ps od zawsze marzyłam o tym, żeby Olek się wokół Kasi zakręcił!
Share:  

9 komentarzy:

  1. Łohohoho !
    Moja ciekawość z każdą kolejną częścią wzrasta :D
    MEGAMEGAMEGA !
    Kiedy next ? :*
    Czekam ! /Adm L.

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym opowiadaniu jest tyle niedomówień. A Ty co część dajesz nam kolejną porcję. Powoli zaczynam się już w tym wszystkim gubić...
    Myślę, że wizyta Janki nie jest przypadkowa. I wcale bym się nie zdziwiła, jakby miała coś wspólnego z tymi bandziorami od Kaśki.
    A sama Kaśka zaczyna mnie już powoli wkurzać. Zachowuje się w tej chwili mega! egoistycznie. Wcale się nie dziwię, że Marcin jest pogubiony. I że nie widzi szansy na to, że jej jeszcze zaufa.
    Najbardziej szkoda mi w tej całej sytuacji Szymka, bo jego to najbardziej dotyka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się z Tobą :) pozdrawiam Nati :D

      Usuń
  3. No powiem Ci, że no nie wiem co mam powiedzieć haha :D Może zacznę, że opowiadanie mega wciągające, zaskakujące i nieprzewidywalne :P Poleciało mi kilka łez, przy wyznaniach Marcina :o <3 Hmm Marcina kocha Kasię, Kasia kocha Marcina, no ale.. Właśnie jest to ALE! Zastanawiają mnie słowa Marcina Kocham ją jeszcze bardziej i jeszcze bardziej mi na niej zależy, to dobrze rokuje na przyszłość hahha :D Kurcze tak bym chciała wiedzieć co tam wymyśliłaś! Mam nadzieje, że nie będziemy długo czekać na następną część! Pozdrawiam/M

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, czekam na następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  5. https://www.facebook.com/Kasia-i-Marcin-forever-862944317075598/?ref=hl
    To jest moja strona, napisz proszę do mnie na priv, mam dla Ciebie propozycję

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę zajrzyj na tą stronę,bo według mnie kopiują twoje świetne opowiadania...
    https://www.facebook.com/notes/ka%C5%9Bka-marcin-szymek-mjm/ka%C5%9Bka-marcin-szymek-z-mjm-za%C5%82o%C5%BCycielka-kaska/991720460871515

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się tym zajełam :) Dzięki za podesłanie!

      Usuń