HELLO!
Witam Was w kolejnej części opowiadania K&M inaczej!
Jest sobota wieczór, za chwilę zabieram się za dalsze pisanie bo przypływ weny mam!
Zapraszam Was do czytania i KOMENTOWANIA!!
HELLO, IT'S ME!
I've forgotten how it felt before the world fell at our feet
There's such a difference between us
Mogłaś mi powiedzieć.../ zszokowany Marcin stał obok okna i wpatrywał się w oświetlone budynki za nim/ Byliśmy tak blisko... Myślałem, że mi ufasz.
To stało się nagle, nie było czasu na rozmowę.
Co z tym wszystkim ma wspólnego Iza?
Ktoś musiał upozorować moją śmierć, prawda? Sypiała z moim ginekologiem i zrobiła swoje. Sfałszował dokumenty, przekupił swoich ludzi i takim oto sposobem 'umarłam'.
I co? Ona w moim życiu...
To był przypadek, Marcin. Nie wiedziała, że jesteś... byłeś moim narzeczonym. Pewnie dopiero po zdjęciach się tego domyśliła.
Mogła się wycofać zanim..
Zanim się w niej zakochałeś?
Chodakowski podrapał się po karku. Nie wiedział co odpowiedzieć Kasi bo sam nie był pewien swoich uczuć do Lewickiej.
Co teraz będzie?/ Kasia stanęła obok Marcina i obdarzyła go pełnym strachu spojrzeniem.
Zależy o co pytasz... Teraz musimy... musisz wszystko odkręcić.
Oni Ciebie zabiją, dowiedzą się od Izy i Ciebie zabiją!/ Mularczyk podniosła głos na co Marcin mocno szarpnął ją za rękę.
Nie dramatyzuj. Jakoś sobie poradzimy...
Oni nie mogą się o tym dowiedzieć...
Iza już wie...
Ona nic nie zrobi, chyba, że się w tobie zakochała i powie im prawdę a wtedy...
Nie będę Ci się tłumaczył z kim sypiam, Kaśka.
Nie chcę nawet tego słuchać.../ dziewczyna zabrała z łóżka swoja torbę/ Będę się zbierać.
Mowy nie ma! Zostajesz tutaj tak długo jak to jest konieczne. Jutro porozmawiamy z Tomkiem i wspólnie zdecydujemy co mamy zrobić.
Kasia opadła na łóżko i przymknęła oczy. Sama nie wiedziała czy to wszystko ma sens i czy nie ryzykuje zbyt dużo zgadzając się na warunki Marcina...
Naprawdę mogłaś mi powiedzieć/ Chodakowski usiadł obok dziewczyny/ Byliśmy paczką, zawsze trzymaliśmy się razem a Ty zataiłaś przede mną tak ważną rzecz.
Dla Twojego dobra.
Gówno prawda/ Marcin podniósł się z miejsca i wyszedł do kuchni, żeby trochę ochłonąć i nie dać się ponieść emocjom.
Kasia leżała jak zabita i wpatrywała się w sufit. W myślach malowały się jej same czarne scenariusze. Bardzo się bała zarówno o siebie, jak też o Marcina i Szymka. Zdawała sobie sprawę z tego, że w tym mieszkaniu nie są bezpieczni dopóki tu przebywa ale nie miała w sobie siły, żeby kłócić się z Marcinem. Po dłuższym zastanowieniu doszła do wniosku, że tak naprawdę to Chodakowski jest jedyną osobą, która może jej pomóc. Wyczerpana wydarzeniami całego dnia Mularczyk zasnęła.
Obudził ją jakiś hałas dobiegający z salonu. Podniosła się z łóżka, owinęła w kocyk i wyszła sprawdzić co się dzieje. Przy schodach kucał Marcin i zbierał coś z podłogi.
Wszystko okej?
Tak, tylko... Wazon się stłukł jak znosiłem z góry te kartony.
Co w nich jest?
Jakieś twoje rzeczy, nie wiem. To Magda i Olek wszystko pakowali, ja nie miałem na to odwagi/ Kasia spuściła głowę i zaczęła bawić się pierścionkiem/ Zawsze to robisz jak się denerwujesz?/ Mularczyk kiwnęła głową/ Zaraz przyjdzie tutaj Tomek więc jak chcesz dam Ci jakiś swój dres bo te rzeczy potrzebują prania.
Jasne, dziękuje.
Idź do łazienki, weź prysznic. Wszystkie twoje kosmetyki są na miejscu...
Dziękuje.
Przestań dziękować/ Chodakowski odstawił kartony do sypialni i zabrał się za robienie śniadania. Mimo swojej złości na Kaśkę było mu jej naprawdę żal. Widać na pierwszy rzut oka, że sporo schudła i przeżyła.
Ugotował jajka, pokroił warzywa w kostkę, zaparzył dzbanek kawy i ustawił wszystko na stole. Musiał dopilnować, żeby Kasia w końcu coś zjadła.
Po kilkunastu minutach z łazienki wyszła Mularczyk ubrana w szeroki dres, z włosami związanymi w kucyk i delikatnym makijażem wyglądała komicznie. Ciuchy zwisały z niej jak z manekina.
Jadłaś coś w ogóle przez ten rok?/ zapytał stawiając na stole dzbanek z kawą.
Coś tam jadłam../ usiadła na krześle po drugiej stronie stołu. Niepewnie spojrzała na Marcina który kroił pomidory. Czuła się bardzo dziwnie w jego towarzystwie. Była bardzo skrępowana przez co też zagubiona.
Tomek powinien za chwilę być/ powiedział Chodakowski siadając naprzeciwko Mularczyk. Nalał jej kawy do filiżanki a do osobnej szklanki soku.
Co z nami Marcin będzie?
Nie wiem/ wzruszył beznamiętnie ramionami.
Zapadła niezręczna cisza którą przerwał dzwonek do drzwi. Marcin wstał od stołu i poszedł otworzyć. Po chwili wrócił razem z Tomkiem który na widok Kaśki momentalnie zamarł aby po chwili powiedzieć:
Weź mnie czymś uderz bo ja jakieś omamy mam a to nie za dobrze świadczy... Kasia/ podszedł do dziewczyny i bardzo uważnie zaczął się jej przyglądać/ Matko jedyna, Kaśka.
Mularczyk wstała z miejsca i podała Tomkowi dłoń ale ten jedyne co zrobił to przytulił dziewczynę i z uśmiechem na twarzy spojrzał na Marcina który odwrócił wzrok. Starszy Chodakowski odsunął się od brunetki i nadal nie mogąc oderwać od niej oczu zajął miejsce przy stole.
Siedzieli tam w trojkę i żadne z nich nie miało na tyle odwagi, żeby zacząć temat śmierci/powrotu Kaśki.
No więc/ Marcin poprawił się na krześle i spojrzał na swojego wujka/ Potrzebujemy chyba Twojej pomocy.
Coś się stało?
No, Kaśka zmartwychwstała/ zaśmiał się Marcin ale kiedy zobaczył zniesmaczony wyraz twarzy zarówno Kasi jak też Tomka szybko sprostował/ Ona Ci sama to opowie, tak będzie lepiej.
Nie wiem od czego mam zacząć ale potrzebuje Twojej pomocy. Kiedy byłam w piątym miesiącu ciąży spotkałam Procia. Tego człowieka który mnie prześladował a raczej jego syna... Kiedy dowiedział się o mojej ciąży, o Marcinie to zaczął mi grozić. Stwierdził, że albo będę z nim albo zarówno mój narzeczony jak też syn... Nie przeżyją. Nie mogłam się na to zgodzić więc wymyśliłam upozorowanie śmierci, pomogła mi w tym Iza. To ona miała załatwić sprawę ze szpitalem... Nie wiem jak to zrobiła ale wszystko poszło gładko. Miałam udawać, że się źle czuje, wzięli mnie na salę operacyjną, przestawili coś w aparaturze i stwierdzili zgon. Kiedy Marcin zobaczył już moje ciało, wypuścili mnie ze szpitala a na wszelki wypadek... Wiem kto tam leży. Moja dawna znajoma, umarła w tym szpitalu kilka dni przede mną. Na mnie przed szpitalem czekał samochód i zwinęliśmy się... za granicę.
Wiesz kto prowadził?
Wiem, ten człowiek mi naprawdę pomógł.
To wydaje się być jakimś żartem...
Co ja mam teraz zrobić?
Najpierw urzędówka.
Czyli?
Urząd miasta, cywilny... Najlepiej zacznij od dzisiaj.
Odpowiem za to, prawda?
Co?/ wtrącił się Marcin po czym wbił wzrok w Kaśkę.
Kasiu... To naprawdę trudne pytanie. Nie wymusiłaś żadnego podatku, nie zależało Ci tez na pieniądzach z ubezpieczenia... Omów się z jakimś dobrym prawnikiem.
Dobrze, dziękuje.
Ja muszę się zbierać... Trzymajcie się/ Tomek pożegnał się i wyszedł z mieszkania.
"I'm sorry, for everything that I've done"
Pomożesz mi?/ Kasia z delikatnym uśmiechem spojrzała na Marcina, który tylko kiwnął głową i wyszedł na balkon. Mularczyk dokończyła śniadanie, przebrała się i zabrała wszystkie potrzebne dokumenty w tym także akt zgonu.
Marcin stał na tarasie i wdychał przyjemne wiosenne powietrze. Kasia stanęła tuż za nim.
Co z Szymkiem?
Zabierzmy go ze sobą/odpowiedział i odwrócił się w stronę Kasi/ Jak odwoływałem nasz ślub to urzędniczka powiedziała mi, że trudno jej uwierzyć, że taka młoda, ładna dziewczyna umarła. Bardzo mi współczuła. W sumie to tak jak każdy... Paweł się nade mną zlitował i nie chciał pieniędzy za wesele. Szkoda tylko, że nikt nie wiedział co czuję ja. To było najgorsze ze wszystkich uczuć, których doświadczyłem w swojej egzystencji. Tak bardzo pragnąłem, żebyś wróciła i powiedziała, że to był tylko sen. Wmawiałem sobie, że poszłaś tylko do sklepu i zaraz przyjdziesz. Przez ponad rok biłem się z myślami co by było gdybym wtedy nie wyjechał, nie kupił tej działki a Ty byłaś sobie w tej Norwegii... Staram się zrozumieć wszystko ale nadal nie pojmuje dlaczego nie dałaś mi znaku życia. To dla mnie chore.
Zrozumiem jeżeli nie będziesz chciał już ze mną być.
Nie mówmy teraz o tym bo to nic w porównaniu do krzywdy którą wyrządziłaś wszystkim osobom którym na tobie zależało.
Zależało?
Nie umiem w tym momencie nazwać swoich uczuć... Nie wiem czy nadal Ciebie kocham i czy chcę z Tobą być. Musisz mi to wybaczyć/ Marcin wyminął Kasię i wszedł do mieszkania pozostawiając dziewczynę sama.
Już dawno Ci to wybaczyłam.../ brunetka szepnęła sama do siebie i zacisnęła w dłoni pierścionek który nosiła na łańcuszku.
Jedziemy?
Tak!
Izka? Masz czas dzisiaj? O 20? Tam gdzie zwykle? Do zobaczenia!/ Chodakowski szybko się rozłączył kiedy zobaczył, że z urzędu wyszła Kasia. Po chwili Mularczyk siedziała już na miejscu pasażera.
I co?
Dali mi jakieś kwitki do wypełnienia. Zawracanie głowy/ brunetka ogarnęła włosy z twarzy i spojrzała na Marcina/ Jedziemy gdzieś na obiad?
Tak, jasne. Na sushi?
Możemy/ Kasia zerknęła w lusterku na Szymka/ Śpi.
Tak, zawsze o tej porze zasypia.../ Marcin przekręcił kluczyk w stacyjce i ruszył w stronę ich ulubionego baru w którym podawano najlepsze sushi w Warszawie.
"I'm sorry for breaking your heart"
But it don't matter
Muszę dziś wieczorem wyjść, spotkanie biznesowe.Zostanę z Szymkiem.
Super.../ Marcin zauważył na szyj Kasi łańcuszek na którym zwisał pierścionek zaręczynowy/ Nie kazałem Ci go zdejmować wtedy...
Mularczyk szybkim ruchem ukryła wisiorek za koszulkę i wzięła się za jedzenie. Nie chciała wchodzić na tak niewygodny temat bo doskonale wiedziała jak to się skończy.
Na którą wrócisz wieczorem? Nie wiem czy na Ciebie zaczekać...
Nie czekaj/ Marcin doskonale wiedział, że na noc zostanie z Izą. Nie chciał oszukiwać Kasi i robić jej nadziej. Przywiązał się do Lewickiej i nie chciał się z nią rozstawać.
Jasne/ Mularczyk wymuszając uśmiech szybko skierowała swój wzrok na Szymka. Nie chciała się rozkleić mimo że poczuła wewnątrz siebie ogromny żal i ból. Było jej zwyczajnie w świecie źle bo zdawała sobie sprawę z tego, że Marcin już nigdy nie będzie jej facetem.
Jeżeli chcesz możemy pojechać do Bistro.
Wolę wrócić już do mieszkania, nie za dobrze się czuje.
Coś Ciebie boli?
Taak, serce/ wstała z miejsca i odeszła w stronę samochodu.
Marcin odprowadził brunetkę wzrokiem po czym położył na stole 40 zł, zabrał Szymka i poszedł w ślad za Kasią.
Możliwe nawet, że ją kochał i nadal była dla niego najważniejsza ale było coś wewnątrz Chodakowskiego co nie pozwalało mu się przełamać i zacząć od nowa. Jakaś niewidzialna siła odpychała go od Kasi i sprawiała, że nie potrafił cieszyć się z jej powrotu. Ta siła była kobietą a na imię było jej Iza.
Pomimo tego czego o Lewickiej się dowiedział nadal chciał spędzać z nią czas. Odegrała w jego życiu naprawdę ważną rolę tuż po zniknięciu Kasi. Pomogła mu podnieść się z samego dna, ustawiła go do pionu i pokazała, że bez Mularczyk jest w stanie normalnie funkcjonować.
Reszta dnia zleciała Marcinowi na uzupełnianiu papierów a Kasi na zabawie z Szymkiem. Kobieta ani słowem nie odezwała się do Chodakowskiego głównie dlatego, że on też nie był szczególnie rozmowny.
It's no secret that the both of us
Are running out of time
Kiedy nadszedł wieczór a Marcin miał już wychodzić do Izy coś w środku podkusiło go aby zajrzeć do sypialni. Na łóżku leżała brunetka i tuliła swojego syna do snu co jakiś czas coś mu podśpiewując. Dopiero kiedy dokładniej się jej przyjrzał zauważył, że Kasia płacze. Łzy leciały po jej policzkach a dłonie drżały z bólu. Bólu który sam jej zadał. Tak bardzo zapragnął podejść i zagarnąć ją w swoje ramiona, uczynić szczęśliwą ale nie potrafił się przełamać. Spuścił głowę i zrezygnowany wyszedł z mieszkania.
Kasia przypatrywała się śpiącemu Szymkowi i wycierała kolejne łzy. Na zegarku wybiła 23. Doskonale wiedziała, że Marcin wyszedł na spotkanie i że najprawdopodobniej nie wróci na noc a mimo to czuwała i robiła sobie nadzieję, że może jednak.
Okryła syna szczelnie kołderką i wyszła do salonu. Zaparzyła sobie herbatę, sięgnęła po książkę i usiadła na kanapie. Czytała stronę po stronie co chwilę zerkając na zegarek. 01:34.
Kasia zaczęła przeglądać ich albumy. Od początku, jeszcze za czasów kiedy mieszkali z Maczetą do samego końca kiedy była w ciąży. W albumie z ostatniego roku znalazła swoją sesję a reszta zdjęć należała do Marcina, Szymka i do... Izy.
Zamknęła album, zgasiła lampkę i z wielkim trudem usnęła.
04:03. Kasię obudził donośny płacz Szymka. Szybko wstała i pobiegła do sypialni. Mały leżał na środku łóżka. Cały był rozpalony od gorączki. Mularczyk wykręciła numer do Marcina ale kiedy ten nie odebrał pokierowała się na Olka. Brat Chodakowskiego bardzo szybko przyjechał do swojego bratanka. Zbadał go, przepisał antybiotyk i postanowił zostać z nimi aż do powrotu Marcina.
Ooooohh, anymore
Ooooohh, anymore
Ooooohh, anymore
Anymore
Kasia wpatrując się w drzwi wejściowe cały czas czekała na Chodakowskiego kiedy Olek z widocznym na twarzy współczuciem spoglądał na Kasię.
Gdzie on się szlaja?
Kasia...
Myślisz, że coś się stało?
Kasia...
To może zadzwonię na policje?
Kasia...
Masz rację, jest u Izy... Tu nawet policja nie pomoże.
Mularczyk opadła na poduszkę i przymknęła oczy. Czuła jak łzy zbierają się pod jej powiekami. Palący ból przepełnił jej duszę a uczucie pustki napłynęło do jej serca.
Olek, pomożesz mi?
W czym?
Znajdziesz mi Łukasza Drzewieckiego? Jest lekarzem ale nie mam pojęcia gdzie pracuje..
Łukasz Drzewiecki? Brunet, metr 80?
Znasz go?
Znam, od ponad dwóch lat. Dobry z niego... Kaśka, Ty masz raka?
Leże i kwicze .
OdpowiedzUsuńDoprowadziłaś mnie do łez ... rycze rycze rycze ...
Kobieto ! Ty masz tendencję do przerywania w takich momentach .
Czekam na next .... Ponoć rozdziały miały się pojawiać co dwa dni ;pp
Cudownie jak zawsze ! Tylko błagam o następną część ! Wstaw jak najszybciej , błagam no !
Już udost. na fp. ,
Czekam i równocześnie pozdrawiam :D :* ADM./L.
Czekanie na tą część było wiecznościa! :D Ale jest! Cudowna, popłakałam się w połowie, bardzo wzruszające, boję się, że Marcin drugi raz się nie zakocha w Marcinie, że nie bd jej w stanie wybaczyć :( I coś mam przeczucie, że Marcin chyba tej nocy nie mógł spędzić z Iza, nie po tym widoku, który zastał w sypialni, ale nie wiem :p Kasia ma raka? :o Czy ona na koniec tej całej opowieść umrze na prawdę? Tyle pytań, przepraszam, ale to opowiadanie jest tak ciekawe, bo nie wiadomo co się w nim zdarzy i takie właśnie Kocham :D czekam z wielką niecierpliwością na następna część! Pozdrawiam cieplutko/M
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńMega !
OdpowiedzUsuńDawaj szybciutko next :)
Najlepszy blog o KaMi jaki czytam .
OdpowiedzUsuńWeny życze i cieplutko czekam na kolejną część.//////Julia