Żebyście nie myśleli sobie, że zapomniałam o blogu- wstawiam dla Was kolejną część!
Ogólnie rzecz biorąc wszystko zmierza w coraz lepszym kierunku.
Czytajcie i komentujcie!
To ja - to mój świat
Ja w nim
Chronię siebie nawet przed Tobą
Mam nadzieję, że się dobrze czujesz.
Łukasz i Kasia siedzieli na kanapie kiedy Marcin stał w kuchni i opierając się na blat przyglądał dwójce ludzi, którzy od kilku minut zawzięcie rozmawiali.
Nagle rozdzwonił się telefon Chodakowskiego. Mężczyzna przeprosił swoją ukochaną i doktorka po czym szybko wyszedł do łazienki.
Nacisnął zieloną słuchawkę i już po chwili usłyszał głos Izy.
Wiem, że masz mi to wszystko za złe ale nie potrafię o Tobie, o nas zapomnieć.
Chyba się nie zrozumieliśmy. Jestem teraz z Kasią a z Tobą nie chcę mieć nic wspólnego.
Jesteś z nią bo ją kochasz czy dlatego, że czujesz taki obowiązek?
Daj mi spokój, rozumiesz?
Marcin szybko się rozłączył. To pytanie kompletnie zbiło go z tropu.
O czym Ty myślisz, przecież ją kochasz/ szepnął sam do siebie, przemył twarz zimną wodą i oparł się o umywalkę wpatrując w swoje odbicie w lustrze.
Marcin, mogę wejść?/ głos Kasi dobiegł zza zamkniętych drzwi. Mężczyzna przekręcił zamek i wpuścił brunetkę do środka.
Wszystko okej?/ dziewczyna stanęła za swoim facetem i wtuliła się w jego plecy.
Tak, tak/ odwrócił się w jej stronę/ Wszystko zjadłaś?
Marcin...
Musisz o siebie dbać.
Podzielisz się kurczakiem?
Podzielę, chodź/ Marcin chwycił Mularczyk za dłoń i razem wyszli do salonu.
Za każdy dzień
Za miłość Twą
Odpowiem nim odejdę stąd
Przez resztę dnia głowę Marcina zajmowała myśl o słowach Izy. Nie mógł się na niczym skupić ciągle na nowo zastanawiając się na sensem tego co powiedziała. Co jeżeli ma racje? Jeżeli to nie miłość a tylko przywiązanie i poczucie zobowiązania?
Te pytania nie dawały mu spokoju.
Kiedy całował Kasię nie mógł pierwszy raz od dawna skupić się na niej. Zaczął przypominać sobie chwilę spędzone u boku Izy. Wspólne wypady za miasto, wspinaczki, treningi, rozmowy o wszystkim i o niczym, słuchanie muzyki przy butelce wina, spacery po parku z Szymkiem, długie wieczory spędzone na wspominaniu dawnych czasów, kiedy się jeszcze nie znali. Wiedział o niej wszystko, ona o nim też.
Potem zaczęło dziać się coś więcej.
Pocałunki, motylki w brzuchu, trzymanie się za dłoń... Jakaś chemia zrodziła się pomiędzy nimi i mało brakowało żeby przeistoczyła się w coś więcej.
Właśnie. Nie przeistoczyła się w nic więcej.
Marcin nadal kochał Kasię i nie pozwolił sobie o niej zapomnieć.
Ona nadal była numerem jeden w jego sercu.
Teraz też jest. Ważniejsza z dnia na dzień.
Tylko jego.
O czym myślisz?/ Mularczyk wyrwała Marcina z transu. Mężczyzna zmieszał się ale po chwili odpowiedział zgodnie z prawdą, że o niej.
Kasia usiadła mu na kolana.
Życzysz sobie coś specjalnego na kolację?/ zapytał gładząc dłoń kobiety/ Jeżeli nie to wskoczę do Bistro po kanapki.
Po te z łososiem?/ zapytała z uśmiechem Mularczyk. Miała w sobie to, że cieszyła się z najdrobniejszych rzeczy jak dziecko i zarażała tą energią wszystkich wokół siebie.
Wezmę też z kurczakiem a dla Ciebie z sałatą.
Marcin!
Cicho bo sąsiadów pobudzisz... Chcesz słyszeć płacz córeczki Agnieszki przez całą noc?
O właśnie, jak ona sobie radzi?
Tak jak samotna matka. Byle po przodu i powoli.
Tomek jej pomaga?/ przesiadła się na drugie krzesełko a Marcin poszedł po płaszcz.
Tomek jest rozdarty pomiędzy Asią a Agą i sam nie wie co w tej sytuacji jest najlepsze.
Chyba dobro dziecka...
Mnie byś oddała?/ Chodakowski spojrzał na Kasię a po chwili był już obok niej/ Właśnie/ powiedział kiedy zobaczyć zniesmaczoną minę brunetki. Ucałował ją w czoło/ Zaraz wracam a Ty siedź i się nie ruszaj.
Aż tak?
Tak!
No już nie bądź taki przewrażliwiony.../ Kasia przesiadła się na kanapę i wzięła ze stolika gazetę.
Jestem za 15minut! Nikomu nie otwieraj!/ Chodakowski wyszedł z mieszkania zostawiając brunetkę zupełnie samą.
Mularczyk zamknęła drzwi za Marcinem i poddała się ciszy jaka wypełniła pomieszczenie. Potrzebowała chwili relaksu i spokoju.
Kasiu, co ja się z Tobą mam.../ Marin bezradnie spojrzał na talerz dziewczyny. Zjadła tylko trzy kanapki kiedy on specjalnie wziął te mniejsze, żeby zjadła więcej/ Nie możesz tak mało jeść. Musisz o siebie dbać, Kaśka...
Nie wcisnę w siebie więcej.
Śpisz na kanapie.
Co? Marcin.../ brunetka z niechęcią wzięła gryz kanapki/ Nie jestem głodna.
Wmawiasz sobie głupoty. Poza tym kto to słyszał żeby kobieta po przeszczepie serca jadła tyle co nic i w dodatku nic nie ćwiczyła? Zapisujemy się na aerobik.
Uważasz, że jestem gruba?
Marcin wybuchł donośnym śmiechem. Do oczu z rozbawienia napłynęły mu łzy.
Nie/ odpowiedział po chwili hamując śmiech/ Idziemy na spacer/ wstał od stołu i podał dłoń Kasi/ Jest bardzo ciepły wieczór, szkoda go marnować.
Chyba noc.../ brunetka wzięła na szybko z talerza jedną kanapkę i uścisnęła dłoń Marcina.
Takim oto sposobem jednym z warszawskich parków na Powiślu spacerowała dwójka zakochanym w sobie ludzi. Rozmawiali, śmiali się, trzymali za dłonie i co chwilę się całowali. Byli szczęśliwi co było widoczne na pierwszy rzut oka.
Za słońca blask
Za nocy czar
Ocenią mnie, nim końca przyjdzie czas
Porozmawiać.
O czym?
Marcin.../ kobieta usiadła zwrócona w kierunku bruneta i spojrzała mu w oczy/ Kotku.../ pogładziła policzek mężczyzny/ Nie masz chyba do mnie żalu, że z nim chwilę pogadałam?
Długo trwała ta chwila.../ Chodakowski spuścił wzrok.
Zazdrosny jesteś!/ Kasia z niedowierzaniem pokręciła głową.
No jestem, i co?/ Marcin przygarnął brunetkę do siebie.
Nie masz powodów/ dziewczyna wtuliła się w swojego faceta i przymknęła powieki.
Zmęczona?
Bardzo, powinnam się przespać... Poza tym, kto do Ciebie dzwonił?
A co? Zazdrosna jesteś?
Kasia na słowa Marcina przewróciła oczami a mężczyzna szyderczo się uśmiechnął.
Mężczyzna położył się na poduszce i mocno przytulił Kasię. Kobieta przylgnęła do niego całym swoim ciałem i chowając się w ramionach Marcina po chwili zasnęła.
Chodakowski przytulał Mularzyk dalej co jakiś czas całując ją w czoło. Pierwszy raz od dawna spokojnie spała. Jej klatka unosiła się i opadała z każdym oddechem. Żyła.
Pomimo mijającego czasu Marcin nie do końca oswoił się z myślą, że znowu ma Kasię przy sobie. Wydawało się to dla niego zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe.
Leżał właśnie obok najważniejszej kobiety w swoim życiu, czuł jej zapach i oddech na swojej szyj. To nie był sen. To była najpiękniejsza rzeczywistość.
Obserwując śpiącą brunetkę podjął bardzo ważną decyzję.
Starając się nie zbudzić kobiety wstał z łóżka, wyjął z szuflady małe pudełko i poprawiając koc okrył nim Kasię po czym wyszedł z sypialni.
Usiadł na kanapie i z wielkim strachem i niepewnością otoworzył pudełeczko.
Dwie, złote obrączki.
Jedna duża, druga o połowę mniejsza.
17.01.2015 K&M.
Tym razem musi się udać.
Marcin zamknął pudełeczko, odłożył je miejsce i położył się obok Kasi. Ponownie przytulił drobną brunetkę i z szerokim uśmiechem oparł swoją na jej głowie.
Po chwili pomimo wielu emocji również zasnął.
Kasia... Kasia... Kaśka! Nie, nie, nie! Błagam, nie!/ Chodakowski poderwał się z miejsca.
Cii, jestem tutaj.../ Mularczyk pogładziła wystraszonego bruneta po policzku po czym oparła swoje o jego czoło i delikatnie musnęła jego ust/ Spokojnie.../ wyszeptała czując przyśpieszony oddech Marcina na swojej szyj/ Nie bój się Marcin, niczego się nie bój/ Kasia wtuliła się w bruneta który natychmiast mocno ją do siebie przyciągnął i przytulił.
Leżeli przez dłuższy czas nie odzywając się do siebie ani słowem.
Dopiero po kilku minutach brunetka odważyła się zapytać ukochanego co mu się przyśniło.
Byliśmy w jakimś parku, zaczęłaś biec a potem zniknęłaś.../ mężczyzna w dalszym ciągu nie wypuszczając kobiety z uścisku, dodał/ Zniknęłaś z Szymkiem.
Marcin.../ Kasia ocierając łzę, która spłynęła po policzku mężczyzny delikatnie pocałowała go w usta. Mężczyzna szybko odwzajemnił pieszczotę i gładząc plecy brunetki zachłannie ją całował/ Poczekaj.../ szepnęła łapiąc oddech.
Co się dzieje?/ Chodakowski z niepokojem spojrzał na swoją kobietę, która w jednej chwili zbladła/ Boże, Kaśka, co jest?/ Marcin z przerażeniem spojrzał na brunetkę. Kasia leżała pod swoim ukochanym i nie mogąc wydusić z siebie ani słowa mocno wbiła paznokcie w jego plecy/ Spokojnie, słyszysz? Spokojnie.../ brunet szybko wstał z łóżka, nałożył jeansy, koszulkę i buty.
Marcin...
Kasiu...
Podasz mi wody?
Oczywiście/ Marcin wyszedł do kuchni z której już po chwili wrócił ze szklanką napoju dla Kasi. Usiadł na łóżku obok Mularczyk i podał jej kubek/ Lepiej?/ zapytał kiedy brunetka upiła kilka łyków.
Tak, przepraszam/ dziewczyna oparła głowę na ramieniu Marcina/ Jesteś pewien, ze chcesz ze mną być? Wieczne problemy...
Zaraz wykopie Cię za drzwi, Kaśka/ Chodakowski zagarnął brunetkę w swoje ramiona i ucałował w czubek głowy/ Żyć bez Ciebie nie umiem/ dodał opierając swoje czoło o jej głowę. Wtulił swoją twarz we włosy kobiety.
Kocham Ciebie, Marcin. Najmocniej/ Kasia zamknęła oczy i przytuliła się do Marcina.
Dopiero po 4, spróbuj zasnąć/ Chodakowski poczuł jak ogarnia go niesamowite uczucie ciepła i spokoju. Tęsknił za tym stanem od kiedy tylko stracił Mularczyk a teraz mógł się nim w pełni delektować.
Nie chciał już żeby ich pociąg pędził. Niech jedzie, czasami się zatrzymuję ale niech już nigdy nie zboczy z toru.
Śpij, śpij../ szepnął wstając z łózka. Nie chciał, żeby Kaśka niepotrzebnie się obudziła.
Wyszedł z pomieszczenia i oddzwonił do swojej mamy. Aleksandra poinformowała go, że za chwilę odwiozą Szymka. Marcin szybko sprzątnął salon, pozmywał naczynia i wziął się za robienie śniadania dla siebie i Kasi. Żeby zrobić Mularczyk trochę przyjemności tego ranka przygotował naleśniki z truskawkami. Doskonale widział, że Kaśka je uwielbia.
Jest tak, że gdy wstanie świt
Wejdziemy w głąb tak obcy sobie – obcy innym ludziom
Na chwilkę/ Aleksandra weszła do środka. Na kanapie siedział Szymek i bawił się klockami/ Jak Kasia?/ zapytała kobieta odstawiając torbę na stolik w korytarzu.
W porządku.
Śpi?
Tak, wczoraj wieczorem była bardzo zmęczona a dzisiaj w nocy... Źle się poczuła.
Jak to?/ mama Marcina wyraźnie się przejęła.
Spokojnie, nie panikujmy. Kasia jest pod najlepszą opieką medyczną w Warszawie, poza tym ma mnie.
Zmieniłeś się synu/ Aleksandra delikatnie się uśmiechnęła.
Dla niego, dla niej... Dojrzałem.
Dzień dobry/ Mularczyk ubrana w niebieski szlafrok stanęła u progu salonu. Rodzicielka Marcina od razu podeszła do dziewczyna i ją przytuliła
Jak się czujesz?
Lepiej, dziękuje/ Kasia wysiliła uśmiech po czym podeszła do swojego synka. Ucałowała go w czubek głowy. Następnie zbliżyła się do Marcina i objęła go w pasie. Prawda była taka, że czuła się fatalnie. Ciągłe zawroty głowy, mdłości.. Miała tego wszystkiego serdecznie dość. Oparła czoło o klatkę piersiową mężczyzny i przymknęła oczy.
Kaśka, co się dzieje?/ Marcin z przerażeniem spojrzał na ukochaną która dygając z zimna stała u jego boku.
Nie wiem, muszę wziąć leki i mi przejdzie.
Jeżeli nie to jedziemy do szpitala, jasne?
Tak, tak/ Kasia odsunęła się do swojego mężczyzny i spojrzała na jego matkę która przyglądała się Marcinowi z wielkim bólem i... współczuciem? Tak, to było współczucie.
Może porozmawiaj z Magdą, jest w takiej samej sytuacji.
Teraz rozmawiam z lekarzem, Marcinem... To mi wystarcza.
Jesteś dla niego ciężarem.../ Aleksandra całkowicie nie zważając na obecność Marcina powiedziała słowa, które Kasię naprawdę mocno zabolały.
Zarówno Mularczyk jak też Chodakowski z niedowierzaniem spojrzeli na Panią Chodakowską.
Dosyć, wyjdź stąd/ Marcin obdarzył swoją matkę pełnym złości spojrzeniem/ Poza tym... Kasia niedługo zostanie Twoją synową.
Nawet nie wiesz jaki ciężar bierzesz sobie na ramiona.
Kaśka waży niecałe pięćdziesiąt kilogramów ale dziękuje za troskę, to bardzo miłe/ Marcin otworzył drzwi wyjściowe na oścież/ Do wiedzenia, Mamo.
Do widzenia/ Aleksandra wyszła z mieszkania zostawiając Kasię i Marcina samych z Szymkiem.
Tam Ty i ja
Tak pięknie wolni
Bez żalu, że świat zapomni mnie
Nie jesteś dla mnie żadnym ciężarem, Kasia.
Nigdy nie pomyślałam o tym w taki sposób...
Kocham Ciebie i do mojego świętego obowiązku należy to aby się Tobą zająć.
Naprawdę chcesz żebym została Twoją żoną?
To da się na niby?
Nie da...
Właśnie/ mężczyzna ucałował brunetkę w czoło a po chwili dodał/ Chcę spędzić z Tobą resztę swojego życia.
Kasia pocałowała Marcina i z uśmiechem wtuliła się w jego klatkę piersiową.
Nie mogła uwierzyć w to jakie szczęście ją spotkało.
Pół roku temu, kiedy wracała do Polski nawet nie pomyślała, że skończy ponownie u boku Marcina.
Marzyła o tym każdego dnia ale wydawało się jej to niemożliwe.
Najwidoczniej marzenia się spełniają jeżeli tylko mocno w nie wierzymy.
Lepszy świat ma dla nas
Nowy plan
KOMENTUJCIE!!
Szukam piosenki "Ty i ja" i wujek google znalazł mi Mario Bischin feat. Boys. Mówię okej, może być ciekawie... Muzyka, później słowa. Szczerze zwątpiłam. Jakaż ulga jak się okazało, że to nie ta piosenka. Takie moje przygody z Twoim opowiadaniem. Hahaha. XDD
OdpowiedzUsuńWszystko ładnie pięknie, do momentu Aleksandry i jej słów... Bang! Byłam i w sumie to do tej pory jestem w szoku, że mogła coś takiego powiedzieć. Ale w sumie ona zawsze była bezpośrednia, aż do bólu. Boże, uchroń przed taką teściową!
Czekam na kolejną część!
Pozdrawiam, Kasiek :)!
Jest pięknie !❤
OdpowiedzUsuńAle cos czuje , ze to wszystko jest zbyt piękne , zeby moglo długo trwac . (odpukać) mam nadzieje , że moje podejrzenia będą błędne :D i nadal wszystko bedzie tak idealnie i sweet'aśnie ;d ❤
Podziwiam ! Bo jakbym ja zaczęla pisać opowiadanie to po 3 rozdziałach nie wiedziałabym co dalej .. Natomiast ty idziesz jak burza ! (Nie licząc oczywiście tego tygodnia , kiedy zabraklo mi w srode jednej cześci :D ) Oby tak dalej ! :*
Słowa Aleksandry ";oo" !
Kopara w dół normalnie !
Ale dobrze , że Marcin ją wyrzucił , niech Baba wie gdzie jej miejsce :D
Cóż mogę wiecej napisać ...
Czekam na nast. Rozdzial !
Mam nadzieje , ze bedzie na tygodniu :D
Weny życzę ! :*
My wszyscy Fani KaMi , zarówno jak i Fani twojego opo. Jesteśmy z Tobą !
Dawaj czadu Maleńka ! ❤
Gorąco pozdrawiam ! Udanego dnia ! :* /Adm. L
Kiedy coś nowego ? :*
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci, że to co piszesz jest wspaniałe, wyjątkowe, czytalam z 3 razy serio! Tak mi się ta część podobała! *.* Jeju, nawet parę łez mi Poleciało :o Słowa Aleksandry szook :p Ciekawie się zapowiada bardzooo ciekawie :3 I nadal Iza jest, ale serio mam jej dość! Jak się teraz dowiedziałam, że razem z Marcinem w serialu wyląduja niedługo w łóżku to, aż mnie serce zabolało i łzy poleciały... Ale dobrze, że mamy takie wyjątkowe osoby jak Ty, u których Kasia nigdy nie umarła i nadal jest żywa! Dziękuję Ci, że piszesz <3
OdpowiedzUsuńKiedy next ?!?!?!?! :**
OdpowiedzUsuń